Fakt faktem…pianino to instrument, który może stać się miłością na całe życie.
Rewelacyjnie rozwija umysł, samodyscyplinę i koordynację ruchową. Co więcej – grając, ćwiczysz swoje umiejętności manualne oraz koncentrację, a przy tym możesz się zrelaksować (chociaż tego ostatniego trzeba czasem dłużej poszukać). Wymieniłam tu tylko kilka zalet, jest ich znacznie więcej 😉
Na co warto zwrócić uwagę już od początku nauki?
Na pewno powinniśmy zadbać o odpowiednią postawę ciała w czasie ćwiczenia i wykonywania utworów. Nasza pozycja i ustawienie aparatu gry jest istotna nie tylko ze względów zdrowotnych. W znacznym stopniu wpływa ona również na jakość wydobycia dźwięku, dlatego już od początku nauki warto zwracać uwagę na to, jak siedzimy i co robimy z własnym ciałem. Im szybciej dobre nawyki pianistyczne staną się dla nas rutyną, tym lepiej.
Kilka wskazówek, jak znaleźć prawidłową postawę:
- ustawiamy wysokość stołka tak, aby łokcie znajdowały się mniej więcej na wysokości klawiatury; dobrym rozwiązaniem jest zakup regulowanego stołka bez oparcia
- prostujemy plecy (w trosce o kręgosłup)
- nogi stawiamy stabilnie na podłodze
- dłonie kładziemy na klawiaturze w neutralnej pozycji
- unikamy wszelkich usztywnień
Co dalej?
Zjadaj słonia po kawałku
Podziel utwór na krótkie fragmenty i z tych elementów buduj całość (coś jak klocki lego). Poszczególne części utworów warto ćwiczyć różnymi sposobami (np. zmieniając artykulację czy tempo). Wtedy nie dopuszczamy uczucia znudzenia. Sprawmy żeby ćwiczenie nie było przykrym obowiązkiem, a raczej dobrą zabawą. Pamiętajmy też, że regularność i systematyczność dają dużo większe efekty niż pojedyncza wielogodzinna sesja ćwiczeń.
Staraj się grać głową, a nie tylko palcami
Pomyśl, jak ćwiczyć mądrze. Zastanów się co chcesz w danym momencie osiągnąć, postaw sobie cel i na nim się skup. W przeciwnym razie ćwiczenie może okazać się zupełnie nieefektywne, a stanie w miejscu w krótkim czasie wywołuje frustrację. W takiej sytuacji dość oczywistym staje się fakt, że przydałoby się w naszej „rutynie ćwiczenia” coś zmienić.
Nagrywaj się
Wtedy dużo szybciej uświadomisz sobie, które fragmenty kuleją i wymagają poświęcenia im więcej uwagi. Dodatkowo dzięki nagraniom sam możesz ocenić swoją grę, poobserwować postawę i ułożenie rąk. Często jest tak, że w trudniejszych miejscach np. podnoszą się barki, co nie jest mile widziane. Bez spojrzenia z boku, samemu ciężko to zauważyć.
Pomyśl, jakie emocje chcesz przekazać
W pracy nad utworem wykorzystuj swoją wrażliwość. Nie opłaca się skupiać tylko na wygraniu właściwych dźwięków. Prawidłowo odczytany tekst to tylko pierwszy etap pracy, pole do popisu mamy dużo dużo większe.
Odpowiednie nastawienie
To też się liczy. W swojej pracy wyznaję zasadę, że dla chcącego nic trudnego. Jeśli zaprzyjaźnisz się z instrumentem (zamiast podchodzić do niego z dystansem i strachem przed grą dwoma rękami), a problemy zamienisz w wyzwania – wtedy nauka będzie o wiele prostsza i przyjemniejsza, a motywacja nie odleci wraz ze spadającymi z pulpitu kartkami.
Nawet jeśli na początku palce się plączą, a nuty mylą…To nic! Wszystko przyjdzie z czasem. Oczywiście nauka gry na pianinie wymaga samozaparcia i pracy, ale myślę że radość, jaką sprawia zagranie ulubionych utworów, zdecydowanie jest tego warta!